Imieniny: Wiktoryna, Helmuta, Eustachego

Wydarzenia: Dzień Metalowca

Patriotyzm

 fot. Łukasz Kaczyński 64. Lekcja Śpiewania.

3 maja na Małym Rynku w Krakowie po raz kolejny wybrzmiały najpiękniejsze polskie pieśni patriotyczne. 64.Lekcja Śpiewania mimo niepogody przyciągnęła rzesze mieszkańców i turystów.

Kolejną lekcję patriotycznego śpiewania tradycyjnie już poprowadzili artyści kabaretu Loch Camelot, na czele z dyrektorem Biblioteki Polskiej Piosenki Waldemarem Domańskim i Ewą Kornecką.

"Panuje tutaj bardzo rodzinna atmosfera. Rozmawiamy sobie z publicznością na luzie. Ludzie czują, że to nie jest ze scenariuszem, że to nie jest sztywna impreza. To nie pomnik, klapa i goździk. Zawsze chciałem, by pewne rocznice ludzie obchodzili osobiście, a nie bokiem - i myślę, że to nam się udaje, gdyż każda lekcja gromadzi tłumy" - powiedział W. Domański.

Jak ocenił Polacy mają świadomość swoich niedoborów, wad, a czasami nawet wprost się nie lubią. "Jednak jest w nas taka potrzeba, by od czasu do czasu coś zrobić wspólnie. Dzięki temu nasze lekcje śpiewania nie skończyły się po dwóch, trzech razach, ale stanowią przestrzeń do uczczenia ważnych wydarzeń wydarzeń i przedyskutowania aktualnego stanu naszego państwa czy środowisk lokalnych" - opisał.

W repertuarze niezwykłego koncertu na Małym Rynku znalazły się takie utwory, jak „Święta miłości” do słów Ignacego Krasickiego, „Pieśni Konfederatów Barskich” autorstwa Juliusza Słowackiego, a nawet „Strach się bać” zespołu Lady Pank. Specjalnie na tę okazję dla publiczności przygotowano 4 tys. śpiewników.

"Dobrze, że jest stworzona taka przestrzeń. Gdzie nie ma tylko flag czy oficjalnych wystąpień. Gdzie gromadzimy się wszyscy razem, aby śpiewem przypomnieć dzieje naszego narodu. I wspólnie - czy to z sąsiadami czy to z nieznajomymi - móc wyrazić dumę z tego, że mamy wolną Polskę" - powiedziała pani Krystyna.

Jak się okazuje, w patriotyzm wciąż tli się w sercach krakowian i niejeden z nich byłby w stanie wiele poświęcić dla dobra kraju. "Minęły te czasy, kiedy za ojczyznę przelewało się krew. Teraz trzeba przelać trochę potu, by o nasz kraj zadbać. Swój patriotyzm wyrażam więc codzienną, przykładną pracą. No i oczywiście udziałem w takich radosnych wydarzeniach" - przyznał z kolei pan Konrad, który wraz z przyjaciółmi mocnym głosem wyśpiewywał kolejne pieśni.

Oceń treść:
Źródło:
;