Propozycja rekolekcji zatytułowana jest “Wszystko się rozsypało”. Jak tłumaczą autorzy: “Często teraz zdaje nam się, że wszystko nagle się rozsypało. Przeżywamy napięcie, frustrację, zniecierpliwienie, lęk, panikę, rozczarowanie, rozdrażnienie, bezradność, złość. Do starych napięć miedzy nami dochodzą nowe. Nic dziwnego. To są reakcje naszego organizmu na wydarzenia, w których uczestniczymy. Wydarzenia zaskakujące, nieoczekiwane, wywołują lęk o zdrowie („kiedy ten wirus dopadnie mnie”), o pracę („podobno będą zwolnienia…”). A w dodatku wszyscy w małym mieszkaniu siedzimy sobie na głowach. Te emocje odreagowujemy często na współmałżonku, tak jakby on był wszystkiemu winien. Pojawienie się  emocji w trudnych sytuacjach jest normalne i – jak uczy zarówno psychologia komunikacji jak i nauka Kościoła – nie podlega ocenie moralnej.  Ocenie moralnej podlega dopiero to, co z tymi uczucia zrobimy, czy je podsycamy, żywimy i budujemy na nich wrogie postawy, czy pozwalamy im przeminąć, świadomie nabieramy do nich dystansu, nawet pomimo wybuchów złości”.

O swoim podejściu do tych uczuć, ale także o nieoczekiwanych plusach tej sytuacji dzielą się małżeństwa: Aneta i Wojtek, Basia i Roman, Irena i Jerzy oraz ojciec Michał, dominikanin.

Na końcu autorzy proponują pytania do refleksji indywidualnej i w kontekście relacji.

Całość na stronie: https://spotkaniamalzenskie.pl/malzenskie-mini-rekolekcje-w-czasie-epidemii/